Blog miał mi pomagać, a chyba zaczął przeszkadzać...
czasami wstydzę napisać, że nie wszystko idzie tak, jak bym tego chciała, że zboczyłam z drogi i tak ciężko jest wrócić na dobry tor...
Ale dzisiaj myślę sobie, że to chyba nieodłączny element każdej diety, a przecież cel mam dalej i... w końcu go osiągnę :)
Liczby:
Maksymalna waga: 66,2 kg
Dzisiejsza waga: 61,8 kg
No to proponuję jadłospis na dziś:
7:00
kromka razowca + wędlina + ser pleśniowy
kawa z waniliowym mlekiem sojowym
10:00
koktajl na wodzie
13:50
pierożki aromatyczne w green wayu
więcej grzechów nie pamiętam ;)
Ojj wiem coś o tym. Ja też założyłam, że blog będzie świadectwem samych sukcesów, a tu ...hmm... życie. Nie udało mi się ćwiczyć co dzień i trochę mnie to dobija. Pierwszy wrześniowy cel zawaliłam :/
OdpowiedzUsuń