czwartek, 21 czerwca 2012

Dzień 4

Od razu lepiej mi się wstaje, jak wiem, że na wadze może czekać na mnie miła niespodzianka ;)
Dzisiaj 0,1 kg mniej niż wczoraj, niby nic, ale ciągle w dół :)

1. Śniadanie 6:45
dwie parówki z szynki na ciepło + ketchup
kawa rozpuszczalna + mleko sojowe

2. II Śniadanie 10:45
serek wiejski light + sól + pieprz
Spóźniony o godzinę - zupełnie jak wczoraj, ciekawe czy do obiadu zgłodnieję jak wilk.
Miał być koktajl, ale blender zostawiłam w biurze, a w domu nie miałam w czym rozrobić, ale myślę, że ilość kalorii podobna.

3. Obiad 14:10
chińskie warzywa na patelni + ryż + filet z kurczaka + przyprawy
(Mrożonka z Lidla).

4. Podwieczorek 17:20
świeży zielony groszek, mała porcja greckiej sałatki z fetą (w trakcie zakupów w Ikei)

5. Kolacja 20:66
koktajl na mleku



Właśnie piję ostatni posiłek na dzisiaj, ciekawe co jutro wyświetli waga.
Zakupiłam także suplementy - CLA na dzień i na noc, może pomoże :) dzisiaj pierwszy dzień przyjmuję.


PS
Jutro obchodzę urodziny z najbliższą rodziną, a w sobotę ze znajomymi, a więc przede mną dwa dni imprezy, ale to nic - a by podtrzymać tradycję ja jeszcze zamawiam tort!!!!


Jutro planuję zgrzeszyć kilkoma lampkami wina, podobnie w sobotę, gdy będziemy bawić się całą noc - najpierw kolacja u mnie - a później wyjście na imprezę.

Ale mam postanowienia:
Do wieczora jem wszystko jak w diecie.
Koktajl zamiast na kolację wypiję na podwieczorek, a na kolację na pewno nie zjem żadnych węglowodanów typu ryż, ziemniaki czy pieczywo, tylko warzywa i białko, do tego wino czerwone.
Podobnie w sobotę.

I tutaj pytanie do Was - jak Wy sobie radzicie w imprezowe dni?
Macie jakieś sprawdzone sposoby na to jak je przetrwać? Jak zgrzeszyć i nie zmarnować tygodniowej pracy nad sobą?

3 komentarze:

  1. Bilans całkiem, całkiem, dodać na podwieczorek możesz jakiś owoc. A najlepiej na II śniadanie jadać owoc, a na koniec dnia białko:) Ja bym zrezygnowała jedynie z soli! I pamiętaj o płynach :))

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jeden dzień w tygodniu odpuszczam, wszystkie badania dowodzą, że ludzie którzy się odchudzali i jednego dnia mieli tzw. "dzień wszystkiego" schudli więcej niż ludzie którzy restrykcyjnie przestrzegali diety nie pozwalając sobie na odstępstwa. Po takim "wolnym dniu od diety" metabolizm na drugi dzień podkręca się jeszcze bardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Twój komentarz - ale czy ja dobrze czytam?
      Dzień odstępstwa czy dzień wszystkiego?
      I czy alkohol też się wlicza?
      Bo to taki balsam na moje uszy, że mogłabym cały tydzień czekać na jeden dzień i zjeść wtedy np. mój ulubiony deser z czekoladą zamiast obiadu :))) i dieta nie byłaby już wtedy chyba w ogóle zła :)

      Usuń