poniedziałek, 25 czerwca 2012

Dzień 8

Za mną urodzinowy weekend, w piątek impreza dla rodziny, w sobotę dla znajomych.

A więc pora się wyspowiadać:

Grzech nr 1 - alkohol - był w piątek (winko zwieńczone jednym piwem), i był w sobotę - wino, pół piwa i jeden drink
Grzech nr 2 - dwa kawałki tortu, 1 cupcake, kilka kawałków sera pleśniowego

Dzisiaj z premedytacją nie stanęłam na wagę - tak samo jak w weekendowe poranki, nie chce się dodatkowo demotywować, bo choć idąc na dietę wiedziałam, że ten weekend będzie od niej odstępstwem, mam wyrzuty sumienia.
Tyle dni starań, mam więc nadzieję, że za dużo nie zaprzepaściłam.
Byle do juta :)

I jadłospis:

1. Śniadanie: 7:10
kawałek urodzinowego tortu - w końcu dzisiaj mam prawdziwe urodziny - ale przynajmniej węglowodanowy pożywny posiłek i to na śniadanie ;)
kawa z mlekiem

2. II Śniadanie: 10:10 - plan
koktajl

11:40
z okazji urodzin przyniosłam do biura ciasto - pyszna a'la tarta ze świeżymi truskawkami, od Kandulskiego.... i wszystkim nałożyłam a sama nie zjadłam nic, a co, taka jestem silna :)

3. Obiad: 12:45
2 pałeczki z kurczaka z piekarnika + warzywa z naczynia żaroodpornego
woda

15-16
drzemka z mężem

4. Podwieczorek: 
1 plasterek pieczonego schabu + malusia ósemeczka sera brie + gryzek kabanoska + żółta fasolka szparagowa gotowana na wodzie bez żadnych dodatków

A na koniec: Wasze zdrowie :)





4 komentarze:

  1. NIc to :) jeden dzień grzeszny w całym tygodniu jest nawet dozwolony przy odchudzaniu. Najgorzej zawsze nazajutrz opanować się znowu. Dasz radę! :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o i to był pierwszy dzień grzeszny w nowym tygodniu ;)
      teraz zaciskam pasa i wracam do swojego planu żywieniowego, najważniejsze, że przez te 3 dni odstępstwa nic nie przytyłam, ani grama i mam wielką ochotę na dalsze dietowanie :)

      Usuń
  2. co znajduje się w tym kieliszku :)?
    Alkohol to okropna bombka kaloryczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak okropna i taka właśnie urodzinowa tam siedziała ;)

      gin + sok pomarańczowy + mleko + cukier brązowy + limonki + cytryny :) ale na szczęście dzisiejsze pomiary na wadze pokazują, że nie zniweczyłam tygodniowych starań i znów zaciskam pasa :)

      Usuń